tag:blogger.com,1999:blog-8502261692091954377.comments2016-10-30T07:18:39.834+01:00Mama Piotrusia PanaMarudliwahttp://www.blogger.com/profile/14850109441472229692noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-8502261692091954377.post-20951981598810848492016-10-30T07:18:39.834+01:002016-10-30T07:18:39.834+01:00bardzo dobrze napisane. nie przejmuj sie tym co pi...bardzo dobrze napisane. nie przejmuj sie tym co piszą inni. u nas nie było cesarki bo lekarze stwierdzili, że da radę. po porodzie żona malucha zobaczyla po 36 godzinach a 1 przytulenie po 2 tygodniach. nikt nie ma <br />prawa decydowac ani osadzac. U nas kolejny porod bedzie cesarką bo już nikt nie pozwoli zonie rodzic naturalnie..Andrzejhttps://www.blogger.com/profile/10902594946046925934noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8502261692091954377.post-12183633357920155582016-10-25T20:30:24.477+02:002016-10-25T20:30:24.477+02:00Witaj! Moje doświadczenia są różne od twoich i mo...Witaj! Moje doświadczenia są różne od twoich i może będzie jeszcze okazja by ten temat poruszyć. wkurzam się gdy ktoś mówi: Miałaś cesarkę? ty nie wiesz co to poród... Ale takie są niektóre kobiety. Gdy rozmawiam z kimś o porodzie, to często widzę to spojrzenie, nawet jeżeli ktoś nie chcę tego powiedzieć na głos. Głównie są to kobiety po 30, 40, które rodziły tylko drogami natury i nie mają bladego pojęcia o cesarce. Nawet mojej mamie zdarzało się powiedzieć, że ja nie wiem co to skurcze, mimo że miałam skurcze i wiem co to. Doszło do tego, że wstydziłam się powiedzieć że miałam cesarkę na własne życzenie. Ale to nie ich sprawa. To była moja decyzja, rozważyłam za i przeciw. Dzisiaj podjęłabym tę samą decyzje. Nie wspominam tego dobrze, ale przeżyłam. <br />Czekam na kolejny wpis, Pozdrawiammama--w--domuhttp://mama--w--domu.blogspot.com/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8502261692091954377.post-38486681396820534582016-10-20T17:24:10.810+02:002016-10-20T17:24:10.810+02:00Na wspomnienie o kocie się uśmiechnęłam. Teściowa ...Na wspomnienie o kocie się uśmiechnęłam. Teściowa kupiła dywanik do małego i mój pies od razu pokochał go. Mimo, że ma specjalne mini łóżko do spania to cienki dywan najwygodniejszy:) A do Małego kupiliśmy mate piankową taką składaną z puzzli. Podobało nam się bo była gruba i ładna (z Kubusiem Puchatkiem), ale niestety zastosowania teraz nie ma. Jak juz Mały raczkuje to albo się ślizga albo puzzle się rozwalają. A też kosztowała 40 zł. Pozdrawiammama--w--domuhttp://mama--w--domu.blogspot.com/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8502261692091954377.post-37420164672842706302016-10-11T14:50:44.754+02:002016-10-11T14:50:44.754+02:00Ha ha ha, dokładnie - ja też od teściowej dostałam...Ha ha ha, dokładnie - ja też od teściowej dostałam mnóstwo kaftaników i do tego śpiochy (w ogóle nie rozpinane!). Dziecko się wierci, kaftanik mu się podwija i tyle z tego. Ubierałam mu kaftanik na body z krótkim rękawem, jak w lecie zrobiło się troszkę chłodniej np. na spacerze.Marudliwahttps://www.blogger.com/profile/14850109441472229692noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8502261692091954377.post-50699545867588799112016-10-11T13:57:04.272+02:002016-10-11T13:57:04.272+02:00Opisałaś wszystko tak jakby to było moje opowiadan...Opisałaś wszystko tak jakby to było moje opowiadanie:) do samego końca nie wiele kupowaliśmy bo babcie przesądne, a ciąża też była z problemami i nikt o tym za bardzo nie chciał rozmawiać. Co do ubranek no wszyscy mi mówili nie kupuj rozmiaru 56 bo może się nie przydać. NO i mały miał 54 cm i tylko dwa pajace z 56 a reszta 62.. Na szczęście w tym 62 troche "pochodził" ale po urodzeniu to nawet 56 były jakieś takie za duże. A kaftaniki? Teściowa najchętniej co wizytę by mi dawała nowy, a ja założyłam tylko raz i potem schowałam na dno szafy. Kto to w ogóle wymyślił? Trudno to założyć i chyba niewygodne.<br />Pozdrawiammama--w--domuhttp://mama--w--domu.blogspot.comnoreply@blogger.com